Siedzę właśnie w podziemnym bunkrze ze zbrojonego żelbetu grubości 170 cm. Mam ze sobą żywność i wszystkie rzeczy niezbędne do przeżycia najbliższych 12 m-cy.
I żeby było jasne – nie wierzę w żadne przepowiednie o kolejnym końcu świata, po prostu zapomniałem o urodzinach żony.