Teściowa wiesza na balkonie pranie. 10 piętro. W pokoju siedzi zięć i pali papieroska. 
– Bóg jest! – mówi mamusia-bis. 
– Nie ma – ripostuje zięć. 
– Jest! 
– Nie! 
– Jest! – krzyczy teściowa i skacze z balkonu. Tuż przed ziemią łapie się gałęzi drzewa i padając nie robi sobie krzywdy! Zięć zbiega na dół. 
– I co teraz powiesz?! – pyta teściowa. 
– O żeż, kur’wa jego mać!

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz