Trzej chirurdzy szpitala rządowego siedzą przy kawie.
Chirurg brzuszny mówi:
– Rano wycinałem senatorowi wyrostek – zanim utorowałem sobie drogę przez warstwę tłuszczu, dwa skalpele stępiłem!
Kardiochirurg:
– To mały pikuś. Robiłem plastykę zastawki posłowi – otworzyłem klatkę piersiową, dotarłem do serca – a tu kamień! Zużyłem dwie diamentowe tarcze do szlifierki kątowej.
Neurochirurg:
– Chłopaki, to wszystko nic. Próbowaliście kiedyś przeszczepić mózg polityka w czaszkę kurczaka i tak przymocować, aby nie grzechotał?

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz